sobota, 24 sierpnia 2013

179/365 dni z aparatem

dzien 179

Ciagle slysze idziesz juz ! Co znowu robisz ! Co kawalek bedziemy stac ! Ach i rob tu czlowieku zdjecia.No ale udalo mi sie cos upolowac ;) swietne zdjecia wychodza pod swiatlo jak sie fotografuje.Mam nowy temat do zglebienia. Jutro tez ide focic w zlotych godzinach :)

piątek, 23 sierpnia 2013

178/365 dni z aparatem

dzien 178

Dzisiaj takie oto osty :) zawiataly w projekcie.Nic lepszego nie przyszlo mi do glowy i cala pochlonieta jestem adaptacja Milosza w przedszkolu.Odpukac idzie coraz lepiej choc na poczatku kurczowo sie mnie trzyma i jak gdzies znikne odrazu mnie szuka.Dzisiaj zrobilam mu pare zdjec dolanczam ekstra pod spodem bo wiem ze babcia  Ania czeka na nie ) moje ulubione to tu gdzie nunia :)








czwartek, 22 sierpnia 2013

177/365 dni z aparatem

dzien 177

Dzisiaj byl wazny dzien dla mojego malucha i duzy krok na przod :) pierwszy dzien przedszkola :)
Z poczatku trzymal sie mnie kurczowo by za 20 min biegac jak szatan po calym przedszkolu.Nauczycielka powiedziala ,, o rety ile on ma energii ,, :) Jedna polka ktora tez tam pracuje skwitowala ,, niezlego lobuza macie ,, Nic dziwnego wszystkie dzieci spokojne a jeden wychodzi na stol w jadalni, ucieka do lazienki by lac wode , albo wyrzuca garczki z kuchenki,zabiera miotle by sprzatac , wyrzuca wszystkie zabawki z koszy i z polek by za pare minut biec do nastepnego pomieszczenia...itd .No cuz i tak od rana do wieczora w domu niestety tez mam jedno miejsce wysprzatam trzy kolejne do sprzatania :) to ciezka praca byc z takim dzieckiem.


środa, 21 sierpnia 2013

Portret w plenerze praktyczny poradnik Marka Waskiel

Dzisiaj chce sie z wami podzielic swietnym artykulem ktory wlasnie przeczytalam.

PORTRET w plenerze - praktyczny poradnik

Jakże często i to zupełnie nieświadomie jesteśmy fotografami portrecistami. Przecież nieustannie robimy zdjęcia naszym bliskim czy znajomym. Warto zatem poznać parę zasad, które pomogą z przypadkowych obrazów zrobić przemyślane, pełne wyrazu fotografie. W większości sytuacji nie przykładamy do codziennych portretów w gronie znajomych czy rodziny zbyt dużej uwagi. Są robione trochę z przypadku, często z nieciekawym światłem i złym kadrowaniem. Początkującym fotoamatorom zdaje się bowiem, że do wykonania dobrego portretu lub zdjęcia rodzinnego potrzebny jest super sprzęt, drogie lampy i wyszukane studio. Oczywiście tak nie jest!Na dobry początek wystarczy plener (światło słoneczne póki co jest za darmo), jasny obiektyw (nawet manualny) i duży kawał styropianu (a jeżeli chcemy fotografować w domu – dodatkowo kilka arkuszy czarnego kartonu i kalki technicznej). Dodajmy jeszcze uroczą i cierpliwą modelkę (lub modela) i można zaczynać! Prostym i skutecznym rozwiązaniem jest fotografowanie w naturalnym świetle dziennym – zarówno w domowym studio, jak i w plenerze. Jednak powinno być to światło rozproszone! Między innymi z tego powodu powinniśmy polubić pochmurne dni. Wówczas światło słoneczne jest dobrze rozproszone przez chmury i nie tworzą się mocne cienie. Jednak nawet wtedy, gdy wydaje się, że go prawie nie ma, światło słoneczne ma jakiś kierunek, kąt padania, raz jest mocniejsze, a innym razem słabsze. Dlatego fotograf, obserwując otoczenie, powinien podjąć decyzję, gdzie, jak i kogo będzie fotografował. Musi przecież dobrać porę dnia i miejsce (oraz użyte narzędzia), aby z powodzeniem uzyskać zamierzony efekt.Zdjęcia powstają na początku w naszej wyobraźni i posiadany warsztat powinien pomóc w osiągnięciu wymarzonego efektu.  Fotografowanie portretów w plenerze przy świetle dziennym jest jednym z łatwiejszych sposobów na udane zdjęcie. Trzeba tylko zadbać o odpowiednie rozproszenie światła.Fotografowanie portretów w plenerze przy świetle dziennym jest jednym z łatwiejszych sposobów na udane zdjęcie. Trzeba tylko zadbać o odpowiednie rozproszenie światła.  Fot. Marek WaśkielObserwuj światło Należy obserwować, z jakiego kierunku pada światło, bowiem to, w jaki sposób pada na twarz osoby portretowanej będzie decydowało o klimacie zdjęcia oraz wyglądzie osoby portretowanej. Najogólniej rzecz biorąc podczas fotografowania światło pada na twarz z boku, z góry, z tyłu albo z przodu.Najbardziej naturalne wydaje się dla nas światło górno-boczne. Towarzyszy ono nam nieustannie jako światło słoneczne, odbite światło księżyca, światło latarni ulicznych itp. dlatego też jesteśmy przyzwyczajeni do widoku naszych twarzy w takim oświetleniu. Przypomnijcie sobie, czy kiedy siedząc przy ognisku, którego światło skierowane jest na dolne części twarzy, nie byliście w stanie szybko rozpoznać rysów nawet dobrych znajomych.  Oświetlenie górno-boczne podkreśla wystające części twarzy: czoło, łuki brwiowe, kości policzkowe, usta, brodę. Im wyżej będzie słońce, tym twarz modela będzie wyglądała na bardziej wysmukłą. Fotografując w takich warunkach uzyskamy wizualnie efekt wyszczuplenia.  Światło boczne oświetla tylko jedną część twarzy (połowę). Uwydatnia nos i spłaszcza kości policzkowe. Wizualnie także wyszczupla. Jednak, aby dało dobre efekty musi być bardzo miękkie. W przeciwnym razie doprowadzi do nadmiernych i nieładnych kontrastów na twarzy. Jeżeli chcemy uzyskać odpowiednio miękkie światło boczne musimy ustawić osobę portretowaną w pobliżu płaszczyzn pochłaniających światło: ciemna ściana, ciemne drzwi, czarna blenda.Często nawet w pochmurne i mgliste dni dobre rezultaty daje ograniczenie cieni na twarzy poprzez zastosowanie blendy, dyfuzora (dodatkowego rozpraszacza) lub lampy błyskowej.  Znakomite rezultaty daje fotografowanie w cieniu. Tam światło z reguły jest naturalnie rozproszone i nie rysuje mocnych cieni. Światło przednie chociaż niezbyt często obecne w naturze nie jest dobrym rozwiązaniem w fotografowaniu twarzy osób, szczególnie o pełniejszych, bardziej zaokrąglonych rysach. Nadaje im to bowiem dodatkowego efektu wizualnego pogrubienia. Dlatego też takie światło nadaje się do fotografowania osób o niezwykle szczupłych twarzach.  Podążanie za niezwykłymi efektami będzie popychało twórczego fotografa obdarzonego wyobraźnią do coraz to nowszych rozwiązań.Znakomite rezultaty daje fotografowanie w cieniu. Tam światło z reguły jest naturalnie rozproszone i nie rysuje mocnych cieni. Fot. Marek WaśkielBardzo szybko zauważy się ograniczenia wynikające z powszechnego zakazu fotografowania pod światło lub nakazu takiego ustawienia siebie i modela, aby słońce padało zza naszego ramienia. Nie oznacza to wcale, że fotografowanie zgodne z kierunkiem padającego światła jest błędne, ale z pewnością trzeba je perfekcyjnie opanować. Jednak poszukując innej drogi będziemy musieli się zmierzyć z nowymi wyzwaniami. Niesie je ze sobą np. zastosowanie w fotografii portretowej światła tylnego.  Światło tylne wymaga doświetlenia twarzy osoby portretowanej jasną płaszczyzną. Nie zawsze wystarczy światło odbite od muru, jasnego przedmiotu lub białej koszuli fotografa. Często wspomoże nas zwykła biała kartka, ale częściej pomocna stanie się płaszczyzna odbijająca zwana blendą. Blendą może być np. duży arkusz białego styropianu, ale warto też zaopatrzyć się w specjalną blendę przeznaczoną do fotografii.Są one różnych barw: biała, srebrna, złota i pochłaniająca czarna (często są one łączone i oferowane jako np. 4 w 1 lub 5 w 1). Wizualnie często zachęca nas użycie blendy złotej, ale należy uważać z jej wykorzystaniem. Może dać nieładne przebarwienia na twarzy osoby fotografowanej, co będzie zauważalne na wykonanej odbitce lub dobrze skalibrowanym monitorze. Płaszczyzna odbijająca (blenda) służy do skierowania światła padającego zza pleców osoby fotografowanej na jej twarz tak, aby ją odpowiednio rozjaśnić oraz zlikwidować niepożądane cienie.  Zestaw blend fotograficznych - płaszczyzn odbijających światło: złota, biała, srebrna i pochłaniająca światło czarna. Blenda srebrna nie zmienia koloru światła i odbija jego największą ilość. Wykorzystywana jest najczęściej w fotografii studyjnej, w plenerze może się okazać nazbyt intensywna. Blenda biała odbija znacznie mniej światła niż srebrna, ale jest znacznie bardziej uniwersalna do zastosowania w studio i plenerze. Blenda złota naśladuje kolor światła w słoneczny dzień i wykorzystywana jest do portretów w plenerze, jednak nie nadaje się zbyt dobrze do wykorzystania w studio, ponieważ powoduje, że fotografowana twarz nabiera zbyt intensywnego żółtego koloru. Natomiast blenda czarna pochłaniająca stosowana jest przy fotografowaniu przedmiotów odbijających światło (szkło, biżuteria) w celu ograniczenia niepożądanych odblasków. Zestaw blend fotograficznych - płaszczyzn odbijających światło: złota, biała, srebrna i pochłaniająca światło czarna.  Fot. Marek WaśkielNajpierw eksperymenty Aby się przekonać, jak różnorodne efekty dają kierunki oświetlenia oraz jak rejestruje je Twój aparat wykonaj kilka próbnych zdjęć w różnych warunkach i koniecznie porównaj otrzymane odbitki. Zamów odbitki minimum 15 na 21 cm najlepiej na papierze matowym oraz koniecznie poproś o wykonanie odbitek bez korekcji - wówczas laboratorium nie dokona zmian upiększających Twoje zdjęcie. Przekonasz się, co wyszło Ci poprawnie, a nad czym musisz jeszcze popracować. Uwaga na jasny, słoneczny dzień Jeżeli wybierzesz się na swoją portretową sesję w jasny, słoneczny dzień, to koniecznie musisz zadbać, by słońce nie świeciło modelowi prosto w oczy. Jeśli o tym nie pomyślisz, jego twarz zostanie wykrzywiona grymasem, przymrużone oczy zwężą się do niewielkich szparek i bardzo szybko pojawią się w nich łzy. Na twarzy modelki lub modela pojawią się równocześnie kontrasty niemożliwe do wiernego oddania na zdjęciu. Musimy pamiętać, że nasz wzrok we współpracy z mózgiem dokonuje obniżenia kontrastów oraz rozjaśnienia cieni. Aparat tego nie potrafi. Dlatego na zdjęciach, najprościej mówiąc, kontrasty są bardziej widoczne i wydają się one oddawać nienaturalny stan absolutnie niezgodny z naszymi odczuciami. Zapamiętaj - nieco inne jest to, co widzimy w naturze, a inne to, co widzimy na odbitce.  W jasny słoneczny dzień należy poszukać dobrze zacienionego miejsca np. cień bram, budynków, drzew itp. Dobre wyniki daje wówczas także zastosowanie dyfuzorów (płaszczyzn rozpraszających), czyli półprzeźroczystych, białych tkanin rozpiętych na metalowych kołach lub owalach. Umieszcza się je nad głową osoby portretowanej rozpraszając padające na twarz światło. Efekt działania płaszczyzn rozpraszających przypomina obecność chmury na niebie - tworzy się miły dla oka, rozproszony cień. Z reguły będziemy jednak efekt działania dyfuzora łączyć z zastosowaniem blendy do zrównoważenia i tak pojawiających się na twarzy cieni.  W jasny, słoneczny dzień, aby rozproszyć światło trzeba użyć dyfuzora (nad postacią) oraz blendy rozjaśniającej cienie.W jasny, słoneczny dzień, aby rozproszyć światło trzeba użyć dyfuzora (nad postacią) oraz blendy rozjaśniającej cienie.  Fot. Marek WaśkielW takie słonecznie dni nieocenione usługi może oddać lampa błyskowa, którą posłużymy się do rozjaśnienia cieni, pamiętając, że ma ona także możliwość kompensacji błysku. Słyszy się opinie, że z fleszem fotografują tylko laicy. Nie wierzcie w to! Krótki i skorygowany błysk światła uratował niejednego zawodowca. Wiele osób po złych doświadczeniach podczas fotografowania z lampą błyskową wbudowaną w korpus aparatu na zawsze odchodzi od tego sposobu robienia zdjęć. Rzeczywiście – przydatność takiej lampy jest niewielka. Zalewa ona scenę płaskim, jednolitym światłem, błysk ma niewielką moc oraz nie daje się modelować, a przy portrecie prawie zawsze powoduje efekt czerwonych oczu (osoba fotografowana ma na zdjęciu upiornie czerwone źrenice). Jednak są sytuacje, w których wykorzystanie flesza staje się niezbędne np. sceny i portrety w ciemnych wnętrzach, kontrastowe obrazy w słoneczny dzień, czy fotografia makro.  Najlepiej wówczas wykorzystać zewnętrzną lampę błyskową, którą musimy dobrać do konkretnego modelu naszego aparatu. Każda z firm: Canon, Nikon, Sony czy Olympus produkuje flesze do swoich aparatów. Lampy buduje też kilka firm niezależnych, np. Metz, Quantum lub Sigma. Podstawowe atuty zewnętrznej lampy to: możliwość wyboru kierunku błysku, sterowanie jego natężeniem i zasięgiem, łatwe rozproszenie światła poprzez zastosowanie nasadek i swobodne odsunięcie lampy od korpusu po połączeniu ich przewodem synchronizacyjnym lub po wykorzystaniu zdalnego wyzwalania.Czasami można wykorzystać naturalne sytuacje, kiedy pojawiają się pomocne blendy w naturze.  Fot. Marek WaśkielW czasie fotografowania ze światłem błyskowym należy się starać, aby zostało ono rozproszone i odbite (np. od sufitu lub ściany). Jeżeli nie masz specjalnej nasadki (dyfuzora), załóż na lampę czysty kubeczek po serku lub kawałek kalki technicznej, a światło zostanie złagodzone.  Czasami można wykorzystać naturalne sytuacje, kiedy pojawiają się pomocne blendy w naturze. Do fotografii portretowej najlepiej wykorzystać obiektyw..., który akurat mamy. Nie odkładajmy robienia zdjęć aż kupimy wymarzone „szkło”. Portrety można robić prawie każdym obiektywem należy tylko starać się twórczo wykorzystać jego możliwości. Znowu podkreślę, że wszystko zależy od wyobraźni. Możesz zrobić portret obiektywem o ogniskowej 20 mm i o ogniskowej 300 mm. Tylko wcześniej pomyśl nad kadrem i dobrze poznaj jego zalety i wady.Najbardziej istotnym parametrem obiektywu, o którym szybko się przekonasz jest jego jasność. Niejednokrotnie kluczem do sukcesu w tej dziedzinie fotografii staje się wykorzystanie małej głębi ostrości (np. ostra postać lub jej twarz, a tło i inne elementy są nieostre, rozmyte). Z pewnością można do Twego modelu aparatu kupić dobry obiektyw np. o ogniskowej 50 mm (dla pełnej klatki) i jasności f1,4. Ponieważ większość fotoamatorów ma aparaty półklatowe robi się z niej ogniskowa 75 mm, czyli bardzo dobry obiektyw do fotografii portretowej. Czasami dla uzyskania najlepszej jakości obrazu trzeba go przymknąć np. do f2.  Używając z kolei obiektywów o długich ogniskowych można uzyskiwać ciekawe efekty, ale bardzo często trzeba będzie odsuwać osobę portretowaną od tła. Chociaż to akurat powinno być łatwe, ponieważ przestrzeni w plenerze z reguły nie brakuje...  Marek WaśkielPS.

176/365 dni z aparatem

dzien 176

Juz jesien puka cichutko do drzwi.Drzewa zaczynaja tracic liscie a w powietrzu czuje sie chlod.Niebo zgubilo gdzies swoj blekit.I zrobilo sie nostalgicznie tylko golabki jeszcze gruchaja w ostatnie podrygi lata.



wtorek, 20 sierpnia 2013

175/365 dni z aparatem

dzien 175

Dzisiaj tak troszke artystycznie.Wstapilam napic sie kawy i taki kawalek postanowilam zabrac ze soba do projektu ;)
Dzisiaj gorac i sloneczko po prostu cudownie.Lekki wiaterek z promykami tancza po ciele jak ja to lubie i bede za tym tesknic.Tak mogla bym siasc i upajac sie chwila.Niestety moj maly towarzysz szybko sie nudzi i pora isc dalej...


poniedziałek, 19 sierpnia 2013

174/365 dni z aparatem

dzien 174

Czasem warto dzwignac glowe ponad zywoplot :) bo widok moze nas zaskoczyc jak mnie ;) konik nie chcial pozowac.Mysle ze i tak mu fajnie niezly ma ogrod.Sama bym sie polozyla w takim ogrodzie.


niedziela, 18 sierpnia 2013

173/365 dni z aparatem

dzien 173

Jak zwykle mina nie no znowu zdjecie.Pogoda juz coraz bardziej jesienna szaro i buro niestety.Do tego pada co chwile.Ach babie lato gdzie jestes ?