poniedziałek, 1 lipca 2013

125/365 dni z aparatem Majorka 10/14

dzien 126

Dzisiaj spakowalismy sie na plaze i ruszylismy :) doszlismy do postoju taxowek i juz bylismy w drodze na marknad w Manacor :) tam bylismy na duzym targu wypilismy kawke i zjedlismy dobre ciacho z truskawkamia i bita smietana i wrocilismy do Cala Millor nakarmilismy dzieciaki i poszlismy sie kapac w morzu cieplym jak zupa :) Milosz szalal u mnie na rekach i walczyl z ogromnymi falami.Wieczorem kupilismy mu nowego przyjaciela psa.Bylo z nim nie malo zamieszania bo wszyscy mysleli ze to zywy :) bo chodzi i szczeka i wygladem tez wyglada jak maly szczeniak :) nawet jeden maly pies go obwachal :) czyli niezla podrobka :) Milek niezle go szkolil alae to juz na zdjeciach :)